Humor i satyra. Tu nie ma tematów tabu ani świętych krów. Przełamujmy zmowę milczenia. Zdemaskujmy i zniszczmy kamarylę. Nadchodzi kontrrewolucja.

poniedziałek, 7 grudnia 2009

Co zniesmacza posła Grupińskiego

Swego czasu napisałem nawet manifest swojego bloga. Problem polega na tym, że mu się sprzeniewierzyłem. Zadeklarowałem się, że zamierzam swoimi skromnymi środkami promować satyrę polityczną przeciwko naszemu establishmentowi i Tuskowej kamaryli, ogólnie – przeciwko tej naszej zatęchłej oligarchii, którą nazwałem roboczo świniokracją. Satyra miała być programowo na niskim poziomie, wyzyskiwać oczywiste, a zaniedbywane przez ogół humorystów, właściwości naszych polityków, jak choćby to, że Wałęsa jest kompletnym idiotą, Tusk skończonym tchórzem i neurotykiem, Michnik największym kłamcą tych czasów, a – dajmy na to – Palikot po prostu wziętym psycholem. Moja natura popychała mnie jednak stopniowo w kierunku szczegółowych analiz ważnych tematów, a wpisy zgodne z programowym manifestem pojawiały się coraz rzadziej. Czytelnicy, którzy łaskawie czytują ten blog częściej niż jednorazowo, mogliby poczuć się czasem zdezorientowani z powodu tego braku konsekwencji. Toteż wyjaśniam, że z braku lepszego miejsca nadal będą tu publikowane moje analizy, które – nieskromnie zauważę – bywają wartościowe (powstają kolejne!). Jednocześnie zastrzegam (czy też przestrzegam), iż będą pojawiać się także wpisy znacznie lżejsze, które odnosząc się do wybranych wypowiedzi i zdarzeń medialnych, będą demaskować beznadziejny poziom kultury naszego establishmentu, który chce podtrzymać tradycję „przewodniej siły narodu” dzięki dominacji w mediach i socjotechnice. A także wpisy nastawione na to, by po prostu w niewybrednej formie ustosunkować się do całej tej świniokracji, która od lat konsekwentnie dewastuje Polskę i do dzisiejszych twarzy tej świniokracji – polityków (a może raczej szaleńców) z Platformy Obywatelskiej.

Jarosław Kuźniar, prezenter TVN24

Obr. 1. Jarosław Kuźniar, prezenter TVN24 w trakcie programu.

Niniejszy wpis należy do tych lżejszych. Wytykam w nim chorobę naszych mediów – skrajną stronniczość i manipulację, a także zwracam uwagę na niskie standardy Platformy Obywatelskiej w dziedzinie kultury politycznej. Zapraszam na wycieczkę po kilku skojarzeniach związanych z sobotnim porannym programem TVN24 (05.12.09). Program ten ostatnio często prowadzi taki śliski typek – Jarosław Kuźniar (ciekawe czy ma coś wspólnego z inną gwiazdą TVN24 od wygłaszania prorządowych opinii – Romanem Kuźniarem, doradcą Tuska, który m.in. lobbował za utrudnianiem i przeciąganiem negocjacji z USA w sprawie MD). Prezenter Jarosław Kuźniar oficjalnie ma za zadanie ożywiać ciąg suchych informacji zabawnymi komentarzami, jego starania są jednak raczej nieporadne, wychodzi mu to strasznie drętwo. Spełnia jednak podstawowe kryterium telewizyjnych piesków – liże swoich, a podgryza wrogów, czyli PiS, prezydenta i zbliżone kręgi. Robi to nawet niby-prywatnie, czyli na swoim blogu, i to w tak charakterystycznym dla zwolenników PO stylu pełnym chamstwa i pogardy połączonym z żałosnym pozerstwem. W przypadku Kuźniara pozerstwo przyjęło formę używania niby-literackich figur. Pierwszy z brzegu przykład z wpisu pt. Chaotyczny jak Kaczyński, który Kuźniar zaczyna w te słowa: „Znam trzy odmiany ust prezydenta. Jego własne, głównie zaciśnięte, stęsknione uśmiechu...” Atak kontynuuje, odkrywając, że gdy z tych ust wydobywa się pisk (ta pogarda!) zafrasowania sprawami obywateli, to czuć nieszczerość. Ja zaś w tych podrygach Kuźniara czuję dokładnie ten sam kod kulturowy i te same cele, co w projektach Wojewódzkiego i Figurskiego. Przypomnę tu dosłowny i typowy dla nich cytat z ich audycji radiowej z 19.03.09: „The small, stupid, retarded mentally man called the President of Poland Lech Kaczyński was fallen apart by the letters that fell on his head” – Figurski rzucał te inwektywy, tłumacząc na niby na angielski słowa Wojewódzkiego, a Wojewódzki przy tym pokrzykiwał fałszywie: „Ja się od tego odcinam.”

Kuźniar to typ karierowicza-wazeliniarza. Na swoim politpoprawnym blogu oczywiście atakuje PiS i zastrzega, że jego wpisów nie należy identyfikować z linią TVN24, ale jakoś trudno wyobrazić sobie w TVN24 prezentera, który równie gorliwie wyrażałby nienawiść do PO i Tuska. Trudno też uwierzyć, że ta nienawiść Kuźniara – mniej czy bardziej podyktowana interesem przypodobania się przełożonym – nie przekłada się na jego pracę. Kuźniar po prostu gorliwie spełnia rolę trybika w machinie manipulacji opinią publiczną. Jego udawana wesołość polega na traktowaniu z wyższością i wyśmiewaniu większości prezentowanych wypowiedzi polityków PiS oraz nawiązywaniu ciepłych przyjacielskich relacji z politykami PO. I tak na przykład raz na wizji, zapowiadając rozmowę z Joachimem Brudzińskim, prostacko naśmiewa się z jego nazwiska („wypijemy brudzia z Brudzińskim”), by innym razem zabawiać widzów andrzejkowym laniem wosku w świetnej komitywie z Żelem-Karpiniukiem. Przyjmuje z wielką atencją marszałka Komorowskiego, a stara się lekceważyć wicemarszałka Putrę. Nowe przykłady tej praktyki pojawiają się niemal codziennie.

Właśnie we wspomnianym sobotnim programie TVN24 prezenter Kuźniar lekceważąco odnosił się do wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Putry. Putra komentował praktykę pacyfikowania komisji hazardowej przez PO. Przy przechodzeniu do kolejnego tematu Kuźniar zachował się nie jak poważny dziennikarz, a jak ostatni cham: poprosił o komentarz do artykułu w aktualnej gazecie, a gdy Putra powiedział, że nie zna sprawy, to zamachał wicemarszałkowi tą gazetą przed oczami („o, tutaj napisali!”), kamery to pokazały. Kuźniar raczej miał świadomość, że prezentuje się w tym momencie jako zwykły cham, mało tego – miał pełne satysfakcji poczucie bezkarności. Przecież realizuje on instrukcje stacji należącej do medialnego frontu, który od lat robi wszystko, by wpoić społeczeństwu pogardę do PiS. Postępowanie Kuźniara było tu jedynie zwykłym przejawem praktyki stosowanej od lat.

Kilka minut później miała miejsce wideo-rozmowa z posłem i członkiem PO i dworu Tuska, jednym z 8 (!) wiceprzewodniczących klubu parlamentarnego PO, Rafałem Grupińskim. W tej rozmowie Kuźniar starał się jedynie stworzyć tło dla wyrzucenia przez Grupińskiego potoku drwin i złośliwości w stosunku do opozycji. Nie poruszono merytorycznie żadnego rzeczywistego problemu, a Kuźniar wcale nie nalegał, by sprowadzić rozmowę na rzeczowe tory. Następnie zmienił temat i nastąpiła wymiana zdań, która zainspirowała mnie do dzisiejszego wpisu. Trzeba tu wspomnieć, że Kuźniar na swoim blogu katuje czytelników także swoimi poetyckimi eksperymentami. Przed rozmową z Grupińskim zaś wyrecytował jakiś banalny wierszyk. Miało to być wprowadzenie do jednego z tematów rozmowy – tomu wierszy Uspokojenie autorstwa Grupińskiego-poety.

Rafał Grupiński promuje Uspokojenie, dwór Tuska

Obr. 2. Rafał Grupiński 02.12.09 jako poeta promuje tom wierszy Uspokojenie. Z prawej Rafał Grupiński jako polityk Platformy Obywatelskiej. Poniżej politycy należący do zauszników Donalda Tuska, czyli tzw. dwór Tuska wg Polityki w składzie sprzed afery hazardowej, czyli: Sławomir Nowak, Tomasz Arabski, Igor Ostachowicz, Paweł Graś, Rafał Grupiński.

Nie wierzę, by oddani i prominentni funkcjonariusze tak szkodliwej i zakłamanej partii jak Platforma Obywatelska umieli wznieść się na poziom wartościowej sztuki, ale sama idea polityka wszechstronnego, o bogatej osobowości jest jak najbardziej sympatyczna. Jak łatwo jednak Grupiński pokazał w krótkiej rozmowie z przyjaznym dziennikarzem twarz nienawistnego, małostkowego złośliwca! Oto Kuźniar w konwencji żartu poprosił go o pomoc zawodowego poety dla amatorskiego poety i podpowiedzenie rymu do słowa ‘zniesmacza’. I w tym krótkim momencie, gdy zadziałało prawo pierwszego skojarzenia, Grupiński pokazał swoją prawdziwą twarz: nie artysty czy kompetentnego polityka, ale małego, sfrustrowanego politykiera i wypalił: ‘sprawa kacza!’ Ta odpowiedź w pełni zadowoliła Kuźniara. By upewnić widzów, że chodziło dokładnie o tych znienawidzonych Kaczorów, Kuźniar kokieteryjnie zaznaczył, że chodziło mu o skojarzenie związane raczej z Platformą. Grupiński zorientował się, że zbytnio odsłonił tę typowo platformerską małostkowość i nikczemność, zwłaszcza gdy odnieść to do pozowania na poetę, czyli kogoś o wyszukanej osobowości. Szybko dodał, że nie będzie podawał więcej rymów, bo on preferuje wiersz biały. Ale słowa zostały już wypowiedziane. Panowie pożegnali się w świetnych nastrojach.

A mnie od razu przypomniał się pewien dowcip z długą brodą, ale nadzwyczajnie pasujący do powyższej sytuacji :-)

W pociągu jedzie dwóch gości, sami w przedziale, jest nudno, przedstawiają się sobie. Jeden nazywa się Buła, a drugi Paliwko.

Buła mówi:

– Panie Paliwko, jedziemy, nudno jest, opowiem o panu fraszkę, ale nie obrazi się pan?

– Ależ skąd! Śmiało, niech pan wali!

– Paliwko, Paliwko... skocz pan po piwko!

Po jakimś czasie odzywa się Paliwko:

– Panie Buła, jedziemy, nudno jest, może teraz ja o panu opowiem fraszkę, pan o mnie, to ja o panu, nie obrazi się pan?

– Ależ skąd! Ja o panu, pan o mnie. Wal pan śmiało!

– Buła, Buła, ty chuju!

Klip 1. Dowcip z fraszką w formie telewizyjnego skeczu. Występują: Marian Opania i Krzysztof Kowalewski.

Rozmowa polskiej elity intelektualnej: Rafał Grupiński (Uspokojenie) i Jarosław Kuźniar (TVN24)

Obr. 3. Rozmowa polskiej elity intelektualnej – na podstawie programu TVN24 w sobotę 05.12.09.

Podsumowanie: Czas, by nasza inteligencja zrozumiała, że Platforma Obywatelska nie jest partią intelektualistów o rzekomych wysokich standardach etycznych, a odrażającego w sensie kultury politycznej Palikota trzyma tylko koniunkturalnie czy tymczasowo. Jest dokładnie przeciwnie. To jest partia, w której wszyscy członkowie są pokroju Palikota (inni – jeśli byli – już odeszli lub zostali wygryzieni). Tyle tylko, że pozostali na co dzień udają bardziej kulturalnych, co wychodzi im lepiej lub gorzej, a czasem maska spada przez przypadek czy nieuwagę, jak tu w przypadku posła Grupińskiego.